Tylko we Wrocławiu można wziąć udział w unikalnych pojedynkach na słowa. The battle of 7 words odbywają się u nas od siedmiu lat. Najpierw Artmanii, teraz w Kalamburze. Raz w miesiącu, zawsze we wtorek.
Zasady bitwy
Zasady bitwy są na tyle proste, że może w niej wziąć udział każdy. Uczestnicy dzieleni są na pary. Każda z nich dostaje kopertę z siedmioma słowami wybranymi z jednego wiersza. Jak zapewnia pomysłodawca The battle of 7 words Karol Pęcherz – wyrazy dobierane są niezłośliwie i pochodzą często z dopiero co wydanych tomików poezji. W ciągu 15 minut wykorzystując słowa w niezmiennej postaci trzeba ułożyć z nich nowy wiersz. Uczestnicy pojedynku odczytują swoje dzieła publiczności i to ona decyduje, kto przechodzi do finału.
Tam zasady są takie same, z tym, że już wszyscy finaliści mierzą się z jednakowymi siedmioma słowami. Zwycięzca, oprócz uznania publiczności, dostaje 100 złotych nagrody. Wiersze publikowane są też na profilu pojedynków na Facebooku.
Wydawałoby się, że tworzenie poezji, która się podoba, to nie bułka z masłem. Jednak - jak się okazuje - około 70% z tych, którzy zwyciężają The battle of 7 words, to zupełni debiutanci.
Najbliższe The battle of 7 words we wtorek 15 kwietnia po 21.00 w Art Cafe Kalambur. Wstęp wolny.
Kto chce wcześniej podpatrzeć, jak przebiegają The battle of 7 words, filmy z poprzednich edycji znajdzie na profilu pojedynków na Facebooku.
Joanna Strutyńska