wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:50

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Wrocławianie z pasją
  5. Brody już wychodzą z mody

Długa, krótka, gęsta, rzadka, zakręcona i prosta, kolorowa i monochromatyczna – jak mawiają: do wyboru do koloru. Zainspirowana ulicą, a dokładniej obserwacjami na niej poczynionymi, z których wnioskuję, że moda na „kosę z brzytwą” jest obecnie w rozkwicie, postanowiłam się jej dokładniej przyjrzeć.

Reklama

Broda podobno jest czymś ponadczasowym i nie zależy od zmiennej i chwiejnej mody. Brodacze byli, są i będą, a fakt, że mężczyzna „drwal” jest obecnie supermodny, tego nie zmieni. Niemniej, chodząc ostatnio po Wrocławiu, odnoszę wrażenie, że miasto opanowali wikingowie, drwale i inne mniejszości etniczne i zawodowe, których atrybutem jest bujny zarost twarzy. Słyszałam też, że na Zachodzie, skąd moda do nas przychodzi, brody są już passé. A zatem jak to jest z tą brodą? 

Obudziłem się i była”

Zaczęłam od brodatych kolegów, których poznałam jako „gołobrodych żyletkowców”, a którzy teraz nagle zarośli. No, może „nagle” nie jest tu dobrym określeniem, bo na odpowiedni zarost trzeba podobno trochę poczekać, niemniej jednak zapytałam ich, skąd wziął się ten pomysł na bujny zarost. - Broda zaczęła zapuszczać się sama. Nawet nie pamiętam, jak, w każdym razie nie był to plan i nie od razu zająłem się jej pielęgnacją – opowiada Kuba.  Szczerze mówiąc, zaczęło się po prostu od niechęci do golenia – przyznaje.

Wrocławscy brodacze

Do lenistwa przyznaje się większość, żeby nie powiedzieć wszyscy znajomi, których zapytałam o zarost, choć niektórzy przyznają, że fakt, iż wszyscy nagle zaczęli nosić brody, nieco bardziej ich ośmielił.  Nie golę się od siedmiu lat. Przez ten czas brodę tylko przycinałem, teraz nawet już tego nie muszę, bo wszyscy noszą brody – przyznaje Krzysztof. Pytam więc wprost: Czyli nie chodzi o to, że uważasz, że ci w niej ładnie?  Częściej słyszę, że wyglądam jak islandzki troll lub leśny dziad, niż że ładnie mi w brodzie – słyszę w odpowiedzi. Niektórzy koledzy swój bujny zarost na twarzy tłumaczą... troską o innych.  Mój zarost był bardzo ostry i dziewczyna była cały czas pokrzywdzona. Dostałem więc ultimatum: albo golisz się codziennie, albo broda. Golenia nienawidzę, została broda. Byle nie ranić dziewczyny – opowiada Adam. 

Brodacz = leń?

Tak mogłoby się wydawać. Koledzy brodacze, pytani przeze mnie, czy posiadanie brody wydłuża czas, jaki spędzają w łazience podczas porannej toalety, twierdzą, że absolutnie nie, a wręcz przeciwnie.  Posiadanie brody zdecydowanie skróciło czas spędzany w łazience, bo mając, zarost nie trzeba się codziennie golić na gładko, można co 3-4 dni tylko poprawić kontur zarostu, a reszta higieny odbywa się pod prysznicem  czyli mycie jak włosy na głowie – zdradza Kuba. Pewnie można i tak, ale wizyta w salonie fryzjerskim dla panów odsłoniła przede mną nieco inny obraz mężczyzny z brodą.

W barber shopie Petit Pati fot. Pati

 Przychodzą do nas biznesmeni, prawnicy, „faceci z budowy”, artyści, muzycy, mówiąc krótko: cały przekrój społeczny. Brodę więc może nosić każdy – mówi Tomek z wrocławskiego barber shopu Petit Pati.  Z bujnym zarostem jest jednak tak, że jak zostawisz go „samopas” na 3-4 miesiące, to wyglądasz jak człowiek z lasu – mówi. Żeby więc nasza broda wyglądała na zamierzony efekt, była schludna i elegancka, musi być odpowiednio wyregulowana i przycięta. Samemu, w domu, trudno jest to zrobić, warto więc skorzystać z pomocy fachowców  dodaje. Gdy już mamy ładną brodę, to dbanie o nią nie jest trudne, ale na kilka rzeczy trzeba zwrócić uwagę. Po pierwsze, higiena!  Nie chcemy przecież, żeby broda miała zapach sierści wilczura po spacerze w deszczu – mówi Tomek.  Mamy cały wachlarz kosmetyków, zaczynając od toników, które pielęgnują skórę pod brodą, różnego rodzaju olejki, natłuszczające skórę i zmiękczające zarost, po balsamy czy pomady do brody, dzięki którym można uzyskać odpowiedni kształt, nabłyszczyć brodę i ją ułożyć. Są też specjalne szampony dla brodaczy, które umożliwiają dobre umycie, zmiękczenie i pielęgnację skóry pod zarostem – dodaje.

Czyżby więc moi koledzy brodacze, którzy z brodą wyglądają ładnie i nie czuć od nich zmokłym psem, przesadzali, przedstawiając się jako patentowane lenie? 

Z brodą przypadki

Brodacze z Wrocławia

O tym, że brodacz nie zawsze równa się leń, świadczą też opowieści, które przytaczają brodacze. Życie z brodą wcale nie jest takie łatwe. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to pozostające na brodzie kawałki jedzenia.  Ja mam obsesję, że ciągle coś mi ląduje na brodzie – opowiada Krzysztof.  Dlatego też zawsze mam przy sobie specjalny grzebyk, i gdy gdzieś stoję lub siedzę  czekając na tramwaj, w windzie, w toalecie, przed wyjściem z domu  zawsze ją nim przeczesuję. Czasem odnoszę wrażenie, że stało się to już takim moim fetyszem, bo łapię się na tym, że czeszę brodę, żeby się uspokoić – dodaje. Zdarzają się również nieprzyjemne niespodzianki.  Ostatnio zasnąłem z gumą do żucia w buzi. Musiała mi wypaść przez sen. Rano się obudziłem i miałem całą gębę i brodę poklejoną. W tym momencie pożałowałem wszystkich koleżanek z podstawówki, którym wkleiłem gumę we włosy. Ale cóż, karma – mówi Adam i dodaje, że usunięcie gumy z brody zajęło mu 30 minut. 

Wkręceni w brodę

Tak naprawdę to nie wiadomo, kto jest bardziej wkręcony w brodę: mężczyźni, bo to modne i wygodne, czy panie, bo facet z brodą wydaje się bardziej... męski. Jednak wiadomo, że kobiety o brodaczach myślą, a w dodatku myślą dużo. Nie przypominam sobie bowiem, żeby kiedyś któraś pani wpadła na pomysł fotografowania męskich, gładko ogolonych podbródków, natomiast znalazłam taką, która robi zdjęcia męskim zarostom.

Projekt Broda

 Uwielbiam brodaczy!  mówi Domka Podębska, młoda wrocławska fotograficzka, która od dwóch lat fotografuje brody.  Wychowałam się w rodzinie, gdzie większość mężczyzn nosiła brody. Najbliższym mojemu sercu przykładem jest mój tato, który takową miał. Dlatego ten obraz mocno utkwił w mojej głowie. Zastanawiałam się, w jaki sposób ugryźć ten temat i pokazać mój zachwyt nad brodami. W końcu zrodził się pomysł Projektu Broda. Chodzi w nim o to, żeby w klasyczny sposób, bo poprzez fotografię, pokazać, jak różni mężczyźni decydują się na zarost i jaki wpływ ma on na ich wygląd (czy dodaje im uroku, męskości, pewności siebie, a może nie czują się w nim dobrze). I to, co najważniejsze, Projekt Broda pokazuje różnorodność zarostów. Każda broda się liczy – mówi Domka.

Sesje z brodaczami organizuje cyklicznie. Ostatnia była 16 stycznia. Informacji o następnych należy szukać na stronie projektu. Zdjęcia będą robione do czerwca tego roku, a rezultat, czyli wystawę Projektu Broda, zobaczymy w przyszłym roku. 

Jeśli więc koniec mody na brody, który zbliża się z Zachodu, zawita również u nas, to możemy być pewni, że o męskim zaroście, o drwalach czy wikingach, jeszcze usłyszymy.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl