wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

6°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:05

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Anneke zauroczyła Firlej

- Wow, czuję się jak Beatlesi! – powiedziała Anneke Van Giersbergen po którejś z kolejnych gromkich owacji zgotowanych jej przez wrocławską publiczność. Atmosfera podczas środowego koncertu w Firleju była rzeczywiście gorąca. Choć fani byłej wokalistki The Gathering wypełnili klub tylko w jednej trzeciej jego objętości, marną frekwencję skutecznie nadrabiali nieposkromioną hałaśliwością i nierzadko dzikim wręcz entuzjazmem. Wokalistka i jej koledzy z zespołu wyglądali czasem na autentycznie zaskoczonych tak ciepłym przyjęciem, ale nic w nim dziwnego. Anneke Van Giersbergen trudno nie lubić. Nawet w jej ostatnim, mocno popowym wcieleniu.    

Holenderka przyjechała do Wrocławia niemal dwa lata po swojej ostatniej wizycie. W maju 2012 roku koncertem w Alibi promowała płytę „Everything Is Changing”. W Firleju ogrywała materiał z najnowszego krążka pt. „Drive”. Jeśli ktoś liczył na piękne i subtelne piosenki z czasów Agua De Annique mógł się odrobinę rozczarować. „Day After Yesterday”, „Sunken Soldiers Ball” czy może „My Girl”? Niestety. Anneke w krótkiej części akustycznej, gdy akompaniowała sobie na gitarze pod nieobecność zespołu, zaśpiewała tylko „Beautiful One”. Oprócz kompozycji ze swojego solowego debiutu zagrała wtedy jeszcze „Circles”. Całą resztę koncertu zdominowały przebojowe utwory z dwóch ostatnich płyt artystki. Aż siedem numerów z „Drive” (zabrakło jedynie „Treat Me Like A Lady”, „Forgive Me” i „Shooting For The Stars”) i pięć z „Everything...” (w tym m.in. wspomniane „Circles”, „Stay” i „My Boy”). Dodatkowo – cztery piosenki z repertuaru The Gathering: „Saturnine”, „Even The Spirits Are Afraid”, „Strange Machines” i „Leaves”.

Występ Van Giersbergen w Firleju był więc bardzo „zelektryfikowany”, a wokalistka skupiła się przede wszystkim na upowszechnianiu swojego nowego, bardziej przystępnego repertuaru. Była w tym skuteczna i jak zawsze urocza. Niesłabnąca sympatia dla Holenderki pozwala przecież zaakceptować jej fanom – także niżej podpisanemu – nawet takie mało udane kawałki jak „My Mother Said” czy „The Best Is Jet To Come”. Szkoda jednak, że zabrakło – jeśli już miało być dynamicznie, po nowemu i „radio friendly” – świetnych piosenek z płyty „In Your Room”, jak choćby „Hey, Okay!”, „Just Fine” czy „Physical”. Ale tak naprawdę szkoda przede wszystkim, że Anneke nie dotarła jeszcze do Wrocławia z Dannym Cavanaghem z Anathemy. Ich wspólny występ mógłby zapaść nam w pamięć na długo. Za akustyczne wersje tak poruszających i delikatnych piosenek jak „Songbird”, „You Learn About It” czy „Temporary Piece” wielu dałoby się pokroić. Także niżej podpisany.

Anna Murphy z Eluveite jako support sprawdziła się doskonale. Grała 45 minut i wypadła na tyle intrygująco (nieczęsto widzi się na scenie muzyka z lirą korbową), że z pewnością przybyło jej paru oddanych fanów. A paru – lub więcej – ku swojemu własnemu zaskoczeniu miała w Firleju już na starcie. 

Przemek Jurek

Anneke Van Giersbergen, koncert w Klubie Firlej, 9 kwietnia

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl