wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 18:41

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. 15 sportowców związanych z Wrocławiem…

Mistrzowie olimpijscy, świata i Europy, zdobywcy niezliczonej ilości medali na zawodach krajowych. Uparci, niezłomni, niezapomniani. Wszyscy związani w jakichś sposób z Wrocławiem. Oto lista 15 sportowców, którzy mogą się pochwalić wielkimi sukcesami w Polsce i na arenie międzynarodowej.

Reklama

Jest to lista subiektywna, zdajemy sobie także sprawę, że mogłaby zostać poszerzona o kolejne kilka(naście) nazwisk. Nasi Czytelnicy moga to zrobić w komentarzach pod tekstem.

 

ROBERT ANDRZEJUK (ur. 17 lipca 1975 we Wrocławiu) – szpadzista. Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie w turnieju drużynowym, brązowy medalista mistrzostw świata z 1997, złoty medalista drużynowych mistrzostw Europy z 2005 roku. Trzy razy zdobywał także srebro mistrzostw Europy – w 2004, 2006 i 2007 roku. Nie byłoby jego sukcesów gdyby nie kuriozalna uchwała Polskiego Związku Szermierczego, który w 2001 roku zdecydował, że w kadrze nie mogą występować szpadziści, którzy ukończyli 25 rok życia, w ten sposób chciano się pozbyć starszych zawodników. Andrzejuk nadal trenował, ale hobbystycznie, a na zawody jeździł na koszt swój i klubu. W 2004 r. zwyciężył w niemal wszystkich zawodach w kraju i wrócił do reprezentacji, z która zdobywał późniejsze tytuły.

Jest mężem Danuty Dmowskiej - mistrzyni Świata w szpadzie z 2005 roku. Oboje są także żołnierzami Wojska Polskiego.

 

DAMIAN JANIKOWSKI (ur. 27 czerwca 1989 we Wrocławiu) – zapaśnik, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie (2012). Na arenie międzynarodowej jego nazwisko pojawia się nieustannie od 2004 roku. Startował w mistrzostwach Europy i świata od kategorii młodzieżowych. Jego największe sukcesy to srebro mistrzostw świata w Stambule w 2011 roku, mistrzostw Europy w Belgradzie z 2012, brązowy medal igrzysk olimpijskich w Londynie. Janikowski potrafi walczyć, bo uczył się tego po pierwsze od najlepszych – jego trenerzy to Józef Tracz w klubie i Ryszard Wolny w kadrze – a po drugie jest żołnierzem Wojska Polskiego w stopniu kaprala. Żadnym problemem nie było dla niego spróbowanie swoich sił w ... futbolu amerykańskim. Wrocławianin najpierw został ambasadorem Devils Wrocław, a następnie jako kopacz wystąpił w spotkaniu w barwach Giants Wrocław. Brązowy medal igrzysk olimpijskich wywalczył – jak sam przyznaje – dzięki motywacji płynącej z płyty projektu "Drużyna Mistrzów". W 2013 roku Janikowski jako raper wystąpił w tej właśnie składance hiphopowej w utworze „Zastrzyk motywacji”.

 

MARIUSZ JĘDRA (ur. 16 sierpnia 1973 we Wrocławiu) – sztangista, srebrny medalista mistrzostw świata z 1997 roku. – Od dziecka, od kadry juniorów, gdy miało się „Orzełka” na piersi, a z tyłu napis Polska, to człowieka duma rozpierała. Całe sportowe życie, czekałem aż zagrają mi hymn. Bez skutku. Raz chińska flaga szła w górę, dwa razy ukraińska – żałuje sztangista, który zaczynał karierę we wrocławskiej Burzy, a następnie przez wiele lat związany był ze Śląskiem. Został wicemistrzem świata w Chiangmai 1997 (kat. 108 kg), wicemistrz Europy La Coruna 1999 (105 kg), a pierwszym medalem było wicemistrzostwo Europy juniorów 1993 (91 kg). Zresztą to „wice” prześladuje go do dziś. – Jestem wiceprezesem Dolnośląskiego Związku Podnoszenia Ciężarów i wiceprezesem Polskiego Związku – śmieje się sympatyczny sztangista.

To właśnie głównie dzięki niemu w ubiegłym roku zorganizowano we Wrocławiu mistrzostwa świata w tej dyscyplinie sportu. Na tym polu Jędra także sprawdził się znakomicie. Jak zawsze „udźwignął” spoczywającą na nim odpowiedzialność, o czym świadczą znakomite opinie zagranicznych ekip. Chociaż kontrolować musiał dosłownie wszystko. Ale przynajmniej zagrano mu hymn. – Jak grają Mazurka Dąbrowskiego, to zawsze włosy mi stają dęba, a ciarki przechodzą po całym ciele – mówi Jędra.

 

JERZY KLEMPEL (ur. 23 kwietnia w Międzylesiu, zm. 28 maja 2004 we Wrocławiu) – najlepszy polski piłkarz ręczny w historii. Polski sport miał wielu wyróżniających się zawodników w dyscyplinach drużynowych, ale żaden z nich nie był - tak jak Klempel - przez wiele lat uznawany za najlepszego zawodnika na świecie w tej dyscyplinie. „Kukuś” (przezwisko od nazwy ulubionej gry w karty) jako jedyny na całym globie był aż 18 razy wybierany do składu „reprezentacji gwiazd" najważniejszych imprez.

Miał przede wszystkim łatwość zdobywania bramek. Obrońcy skakali razem z nim. Oni opadali, a on dalej wisiał w powietrzu i dopiero wtedy rzucał. – To był taki Michael Jordan piłki ręcznej – wspomina Klempela Zygfryd Kuchta, kolega z reprezentacji (a potem jej trener), która zdobyła brąz igrzysk olimpijskich w Montrealu. Klempel został ponadto królem strzelców tych igrzysk , podobnie zresztą jak igrzysk w Moskwie (1980) czy mistrzostw świata w Danii (1978). Zdobył także brąz MŚ w 1982 roku.  Zapisał się także złotymi zgłoskami w historii Bundesligi. W sezonie 1986/1987 uzyskał najwyższą średnią bramkową na mecz (9,19) w historii tej ligi. Nieco wcześniej, bo 4 czerwca 1983, podczas meczu z TuS Hofweier (27:28) ustanowił rekord Bundesligi, który przetrwał aż 26 lat. Zdobył wówczas 19 goli (16 z gry i 3 z rzutów karnych).

Ze Śląskiem wywalczył 8 tytułów mistrza Polski, a w 1978 roku był z wrocławskim zespołem w finale Pucharu Europy Mistrzów Klubowych. Sprawdził się także jako trener (choć bardzo przeżywał występy swoich zawodników). To pod jego wodzą wrocławski klub w 1997 roku po raz ostatni zdobył tytuł mistrza Polski. I pewnie także jako szkoleniowiec osiągnąłby wielkie sukcesy, gdyby nie przedwczesna śmierć. A zaczynał przygodę ze sportem od hokeja na lodzie, zdobywając jako 15-latek w barwach Odry Opole mistrzostwo Polski juniorów.

 

MIECZYSŁAW ŁOPATKA (ur. 10 października 1939 w Drachowie) – koszykarz. Tworzył złotą erę polskiej koszykówki. Mieczysław Łopatka to multimedalista mistrzostw Europy. W 1963 roku we Wrocławiu był jednym z autorów największego sukcesu koszykarskiego w historii Polski – srebra mistrzostw Europy. W sezonie 1962/1963 rzucił w jednym meczu 77 punktów. Jego nieprzeciętne umiejętności ofensywne można podsumować jednym osiągnięciem – król strzelców mistrzostw świata w 1967 roku. Polskę reprezentował od 1960 do 1972 roku, wziął udział w trzech Eurobasketach (dwa brązy i srebro), cztery razy grał na igrzyskach olimpijskich. Mieczysław Łopatka to koszykarska legenda i bez wątpienia jeden z najbardziej utytułowanych koszykarzy w historii Polski zarówno na arenie międzynarodowej jak i krajowej. Co ciekawe, wspólnie ze swoim synem mają łącznie na swoim koncie trzynaście z siedemnastu tytułów mistrzowskich, które wywalczył Śląsk Wrocław. W ubiegłym roku dziennikarze sportowi Marek i Łukasz Ceglińscy napisali książkę „Srebrni Chłopcy Zagórskiego” – historię, której częścią jest Mieczysław Łopatka

 

ROBERT MAĆKOWIAK (ur. 13 maja 1970 w Rawiczu) – mistrz świata z 1999 roku w sztafecie 4x400 m. Jeden z najlepszych w historii polskich biegaczy na jedno okrążenie, to zawodnik tyleż świetny, co pechowy. Największe sukcesy osiągał - będąc zawodnikiem Śląska Wrocław - w sztafecie 4x400 m, chociaż jako jedyny z tamtego składu mógł się pochwalić także indywidualnymi osiągnięciami. W 1998 roku został wicemistrzem Europy na 400 m, a dwa lata  później (Sydney 2000) jedynym białym finalistą biegu na jedno okrążenie.  Jak sam twierdzi mógł wtedy nawet zdobyć medal. – Uleciała wtedy ze mnie cała energia, gdy poinformowano mnie, że pobiegnę na pierwszym torze. Wtedy widzisz wszystkich zawodników. Najlepiej biega się na torze ósmym, bo wówczas człowiek nie kombinuje. Pierwsze 200 m pobiegłem za wolno. Pomyślałem sobie - Jezus Maria, trzeba zacząć biec! Starczyło na piąte miejsce – opowiada Maćkowiak.

Mimo dużych sukcesów prześladował go pech. Na tych samych igrzyskach polska sztafeta była niemal pewnym kandydatem do medalu, ale organizatorzy zapomnieli ściągnąć blok z toru, po którym biegł zawodnik Śląska. Maćkowiak potknął się i zanim odzyskał rytm, było już za późno. Starczyło jedynie na 6 miejsce. Cztery lata później przeżył kolejny zawód, bowiem nie zabrano go na igrzyska w Atenach. Trener urządził sprawdzian i Maćkowiak przegrał o 0,07 sekundy z Piotrem Kędzią, który już w Grecji doznał kontuzji i w ogóle nie wystąpił.

Z kolei w 1999 roku podczas mistrzostw świata w Sewilli polska sztafeta przybiegła na drugim miejscu za Amerykanami (jedyny medal dla Polski na tych mistrzostwach). Kilka lat później okazało się jednak, że na dopingu był członek sztafety USA Antonio Pettigrew. Amerykanie w 2009 roku  odesłali Polakom złote medale, ale premii za złoto od światowej federacji (IAAF) już nie. I jak tu nie mówić o pechu.

 

PIOTR MAŁACHOWSKI (ur. 7 czerwca 1983 w Żurominie) – dyskobol. Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, ten sam krążek wywalczył rok później podczas mistrzostw świata w Berlinie, był mistrzem Europy z 2010 roku z Barcelony, wygrał w tym samym roku Diamentową Ligę. I pomyśleć, że jeden z jego pierwszych rzutów przeleciał przez szkolne ogrodzenie, trafił w zaparkowanego przy boisku Fiata 126p, w którym na domiar złego siedziała jego nauczycielka od matematyki. Mało brakowało, a nie mielibyśmy sportowych sukcesów Małachowskiego, bo sport musiał często konkurować z muzyką. Lekkoatleta gra bowiem na trąbce. Tej sztuki Piotr Małachowski nauczył się grając w Orkiestrze Ochotniczej Straży Pożarnej.

 

RENATA MAUER-RÓŻANSKA (ur. 23 kwietnia 1969 w Nasielsku) – mistrzyni w strzelectwie sportowym. Trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich – złoty i brązowy medal w 1996 r. w Atlancie i złoty medal zdobyty w 2000 w Syndey, trzykrotna medalistka mistrzostw świata (dwa srebrne krążki i jeden brązowy), wielokrotna medalistka mistrzostw Europy i mistrzostw Polski, w swoim dorobku ma także zwycięstwo w Pucharze Świata.

We Wrocławiu mieszka od końca lat 80. XX w. i od tego czasu związana była z klubem Śląska Wrocław. Rozwój jej kariery sportowej wstrzymał wypadek samochodowy, w wyniku którego złamała kość udową. Po półrocznej rehabilitacji wróciła jednak na strzelnicę i w 1990 r. wywalczyła srebrny medal na mistrzostwach świata juniorów w Moskwie. Do historii polskiego sportu przeszła 6 lat później, gdy na igrzyskach w Atlancie, na które pojechała kilka miesięcy po urodzeniu dziecka, zdobyła złoty i brązowy medal. Cztery lata później na olimpiadzie w Sydney zdobyła kolejny złoty medal i stała się czwartym najbardziej utytułowanym polskim sportowcem w historii letnich igrzysk olimpijskich.

W 2010 r. Renata Mauer-Różańska wystartowała w wyborach samorządowych z ramienia KWW Rafała Dutkiewicza i udało jej się uzyskać mandat radnego Wrocławia. Jest przewodniczącą komisji Sportu i Rekreacji, ale pracuje także w komisjach Budżetu i Finansów oraz Edukacji i Młodzieży.

 

ARTUR OLECH (ur. 22 czerwca 1940 we Lwowie, zm. 13 sierpnia 2010 we Wrocławiu) - dwukrotny (1964, 68) wicemistrz olimpijski w boksie w wadze muszej. – Dwa razy mnie oszukali. Stamm też mi to powiedział. Zresztą, tego Delgado to później sprałem jak kota, chyba w Poznaniu – wspominał po latach swoje walki o olimpijskie złoto „Turek”, gdyż taki przydomek utworzony od imienia nosił słynny pięściarz. I chyba faktycznie, przynajmniej jeśli chodzi o walkę w Meksyku miał rację, ale sędziowie jednogłośnie wytypowali reprezentanta gospodarzy Ricardo Delgado.

W tym czasie jednym z jego najpoważniejszych rywali był brat bliźniak Zbigniew. Ale podobnie jak dziś u Kliczków, ich mama nie była zadowolona z walk pomiędzy nimi, starali się więc unikać braterskich pojedynków. Dom rodzinny Olechów, był prawdziwym domem bliźniaków (mieli dwie siostry bliźniaczki). – Tylko jeden brat, Witek, luzem na świat przyszedł – śmiał się pan Artur.

Przez prawie całą karierę wraz z bratem bronili barw wrocławskiej Gwardii, a Artur dosłużył się stopnia majora milicji. I był z całą pewnością pierwszym milicjantem, który przeszedł na zawodowstwo. Chociaż w końcówce lat sześćdziesiątych pięściarz upominał się o emerytury dla medalistów olimpijskich (projekt zrealizowano dopiero po zmianie ustroju), to sam dotknięty chorobą Alzheimera zmarł w Domu Pomocy Społecznej koło Barda Śląskiego.

KAZIMIERZ PAŹDZIOR (ur. 4 marca 1935 w Radomiu, zm. 24 czerwca 2010 we Wrocławiu) – bokser, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Rzymie w 1960 w wadze lekkiej. Był jednym z najwybitniejszych polskich pięściarzy, nazwano go "filozofem ringu", ze względu na wyrozumowaną taktykę walki i spokój zachowywany między linami. Zanim triumfował na olimpijskim ringu w Rzymie, w 1957 roku zdobył pas mistrza Europy w kategorii lekkiej. Dwukrotnie był mistrzem Polski (1958, 1960), a raz wicemistrzem (1957).

Rok po igrzyskach w Rzymie Paździor zakończył karierę. Miał 26 lat, a z ringu schodził niepokonany. Pytany o to po latach przez znanego dziennikarza Tadeusza Olszańskiego odpowiedział: – Poświęciłem na boks 10 lat. Bez reszty wypełniał mi życie. Osiągnąłem w tym czasie wszystko, co można w sporcie osiągnąć - mistrzostwo okręgu, Polski, Europy i mistrzostwo olimpijskie. Co można jeszcze więcej? Najwyżej powtarzać!

Po odejściu ze sportu ukończył studia na SGPiS. Zdobył dyplom magistra ekonomii i kontynuował pracę w Zakładach Metalowych w Radomiu. Był też trenerem w Broni Radom (1962-64), w Zagłębiu Lubin (1970-79) i Gwardii Wrocław (1979-86). Zmarł we wrocławskim szpitalu po długiej i ciężkiej chorobie.

 

PAWEŁ RAŃDA (ur. 20 marca 1979 we Wrocławiu) – wioślarz. To nie tylko srebrny medalista igrzysk olimpijskich z Pekinu (2008), dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata (2005, 2009), czy wicemistrz Europy (2010). Rańda to także animator sportu i "człowiek-orkiestra", bardzo zaangażowany w działalność charytatywną i społeczną. Swój srebrny medal olimpijski oddał na aukcję na rzecz fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”. Jest także pomysłodawcą akcji „Lekcja z olimpijczykiem” i „Zostań sponsorem na medal”. W 2008 r. za swoją działalność został także odznaczony Krzyżem Zasługi. Rywalizował z samym Mariuszem Pudzianowskim w specjalnie zorganizowanych zawodach na ergometrach. W styczniu tego roku Rańda zakończył karierę sportową, ale biorąc pod uwagę jego aktywność na polu propagowania sportu, a w szczególności wioślarstwa, „zawieszenie” wioseł na kołku jest praktycznie niewidoczne.

 

RYSZARD SZURKOWSKI (ur. 12 stycznia 1946 w Świebodowie) – jeden z najbardziej utytułowanych kolarzy szosowych, dwukrotny wicemistrz olimpijski (1972, 1976), czterokrotny medalista mistrzostw świata (wywalczył trzy złote medale i jeden srebrny), czterokrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju i wielokrotny mistrz Polski.

Zawsze ciągnęło go do sportu, ale początkowo najważniejsza była dla niego piłka nożna, natomiast jazda na rowerze miała być tylko uzupełnieniem dotychczasowych zajęć. Ostatecznie jednak stała się najważniejsza, choć pierwszy rower wyścigowy Szurkowski kupił dopiero w wieku 16 lat. Na początku lat 60. startował jako niezrzeszony amator, ale już w 1969 r. znalazł się w kadrze narodowej i w pierwszym starcie w Wyścigu Pokoju zajął drugie miejsce.

Karierę sportową zakończył w 1982 r., a później pełnił funkcję m.in. trenera kadry narodowej kolarzy szosowych oraz prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. Ukończył liceum ogólnokształcące oraz Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, a z wykształcenia jest nauczycielem w-f oraz trenerem kolarstwa.

 

RYSZARD TOMASZEWSKI (ur. 20 sierpnia 1951 w Stawiszynie) – sztangista wrocławskiego Startu wielokrotny medalista igrzysk paraolimpijskich. Po odbyciu służby wojskowej Tomaszewski 2 listopada 1970 roku, podjął pracę we Wrocławiu w firmie Geoprojekt w charakterze mechanika geologa. 10 sierpnia 1971 r. podczas wierceń geologicznych element konstrukcji wieży wiertniczej spadł na jego plecy uszkadzając kręgosłup. Długi czas przeleżał w szpitalu, potem była dwuletnia rehabilitacja. Okazało się jednak, że chodzić już nie będzie. Lecz pan Ryszard nie poddał się. W swoim domu, przy pomocy kolegów stworzył sobie miejsce do ćwiczeń siłowych. I osiągnął wspaniałe sukcesy, stając się najbardziej utytułowanym polskim paraolimpijczykiem. Ma w dorobku siedem medali igrzysk (4 złote, 2 srebrne, 1 brązowy), 8 medali mistrzostw świata (7 złotych, 1 srebrny) i 10 medali mistrzostw Europy. Wszystkie złote! Kapitalną karierę zakończył w 2001 roku i od tego czasu trenuje młodych niepełnosprawnych siłaczy.

 

JÓZEF TRACZ (ur. 1 września 1964 w Żarach) – zapaśnik, który zdobywał medale na trzech kolejnych olimpiadach. W 1988 w Seulu brąz, cztery lata później w Barcelonie srebro, a w 1996 r. w Atlancie ponownie brąz. W swoim dorobku ma także trzy medale mistrzostw świata, jest wielokrotnym mistrzem Polski. W latach 1998-2004 był trenerem kadry narodowej, a obecnie pracuje jako szkoleniowiec w Śląsku Wrocław. Jedną z jego pasji jest bieganie, a może się już pochwalić przebiegnięciem maratonu i półmaratonu.

WŁADYSŁAW ŻMUDA (ur. 6 czerwca 1954 w Lublinie) – dwukrotnie trzeci w piłkarskich mistrzostwach świata. Chociaż podobnie jak Kazimierz Deyna nie zaliczał się do gadułów, piłkarzem był świetnym. Do dziś (i pewnie przetrwa jeszcze bardzo długo) należy do niego rekord meczów rozegranych przez Polaka w finałach mistrzostw świata. Żmuda podczas czterech mistrzostw (1974, 78, 82, 86) wystąpił w 21 spotkaniach. Dwukrotnie zajął w światowym championacie  trzecie miejsce (1974, 1982). Jego talent, jeszcze w Lublinie odkrył także pracujący potem w Śląsku niezapomniany Stanisław Świerk. Z Lublina trafił najpierw do Zagłębia Wałbrzych, a na ten transfer namówił go Tadeusz Pawłowski.

 

Do Śląska trafił w 1974 roku i zamieszkał w blokach przy placu Grunwaldzkim, a jego sąsiadem był... obecny szkoleniowiec Śląska. – Ja mieszkałem na czwartym, a Tadek na piątym piętrze – wspomina Żmuda. We wrocławskim klubie grał do 1980 roku, a potem przeniósł się do Widzewa. Chciał zostać w Śląsku, ale klub proponował mu przedłużenie umowy na 3 lata, podczas gdy on (był po kontuzji) wolał roczną umowę. Generałowie próbowali go zatrzymać, wręczając mu powołanie do służby wojskowej. – Miałem się stawić w jednostce w Gubinie, więc napisałem odwołanie do ministra obrony narodowej, generała Wojciecha Jaruzelskiego. List został mu doręczony i generał stwierdził, że jeśli nie potrafili zatrzymać mnie w klubie wojskowym, to nie muszę iść do armii – śmieje się Żmuda. Będąc zawodnik Śląska zdobył Puchar Polski i mistrzostwo Polski, a także srebrny medal igrzysk olimpijskich w Montrealu.

mic, AL, SR

Fotografie sportowców: pzpc.pl, wroclaw.pl, awf.wroc.pl, wikipedia.org, lubuskizpr.pl

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl